Zgwałcona, wychowana na warszawskiej ulicy, uzależniona od narkotyków, zmuszona do prostytucji, nadużywająca alkoholu… Anna Golędzinowska była na dnie. Dziś mówi: „Dlaczego jesteście tacy poważni? Trzeba się uśmiechać!”. I rzeczywiście – uśmiech nie znika z jej twarzy. Nawet o bolesnych wydarzeniach opowiada ze spokojem, bez żadnej złości.
Byłam bardzo poruszona po przeczytaniu książki Ani. Teraz śledzę jej działalność, to niesamowite co robi. Jej świadectwo pokazało mi, że nigdy nie jest za późno żeby zmienić swoje życie i zacząć walczyć o czystość i inne wartości. Dodała mi mnóstwo nadziei w momencie, kiedy naprawdę tego bardzo potrzebowałam :) Cieszę się, gdy widzę, że jest znana coraz większej liczbie osób :)
Natknęłam się kiedyś na jej historię w reportażu o niej i poraża od niej radość mimo tych wszystkich doświadczeń i widać tutaj, że :,,Moc w słabości się doskonali'' : ) Pozdrawiam
Byłam bardzo poruszona po przeczytaniu książki Ani. Teraz śledzę jej działalność, to niesamowite co robi. Jej świadectwo pokazało mi, że nigdy nie jest za późno żeby zmienić swoje życie i zacząć walczyć o czystość i inne wartości. Dodała mi mnóstwo nadziei w momencie, kiedy naprawdę tego bardzo potrzebowałam :) Cieszę się, gdy widzę, że jest znana coraz większej liczbie osób :)
OdpowiedzUsuńNatknęłam się kiedyś na jej historię w reportażu o niej i poraża od niej radość mimo tych wszystkich doświadczeń i widać tutaj, że :,,Moc w słabości się doskonali'' : ) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń